Machał siekierą, groził widłami. Wypatrzyli go z helikoptera po kilku dniach
Od soboty szukała go policja. Zmasowane siły tropiły napastnika z powietrza i lądu. W ruch poszła broń palna, paralizatory. 42- latka schwytali policjanci dopiero we wtorek.
Wszystko zaczęło się w sobotę 10 sierpnia kiedy to do policji dotarło zgłoszenie o tym, że 42- letni mężczyzna, mieszkaniec powiatu biłgorajskiego (województwo lubelskie) grozi siekierą w domu w Potoku Górnym swoim najbliższym. Sprawa była poważna, gdyż napastnik to leczący się psychiatrycznie, niebezpieczny człowiek. Przybyli na miejsce funkcjonariusze rozjuszyli swoim widokiem 43- latka na tyle, że ruszył na nich z widłami i szczując psem zaatakował. Uszkodzi również policyjny radiowóz. Skończyło się na tym, że policjanci wyjęli broń palną. Dopiero wówczas mężczyzna zaczął uciekać. Za nim pobiegł jego pies wilczur. Poszukiwania rozpoczęto w lesie w miejscowości Naklik. Z informacji jakie uzyskała policja wynikało, że poszukiwany idzie w stronę granicy z województwem podkarpackim.
Dziś przed południem mężczyzna został zauważony przez załogę policyjnego śmigłowca na terenie powiatu niżańskiego. Znajdował się na polach i próbował oddalić się do pobliskich lasów. W zatrzymaniu 42- latka brali udział policyjni kontrerroryści z KWP w Lublinie oraz policjanci z biłgorajskiej jednostki. Mężczyzna w chwili zatrzymania, a było to miejscowości Łazów, miał przy sobie widły, z którymi szedł w kierunku funkcjonariuszy. Policjanci użyli wobec niego środków przymusu. W trakcie zatrzymania użyto paralizatorów. Podczas akcji nikt nie odniósł obrażeń. Życiu i zdrowiu 42-latka nie zagraża niebezpieczeństwo. Mężczyzna trafił pod opiekę lekarzy.
zdjęcie: KPP Biłgoraj
Komentarze
a na polszm,acie pisza ze byl z woj. podkarpackiego hahahaha o 2 dni sieli strach i połchoch w lasach
Zmasowane siły tropiły napastnika z powietrza i lądu. Użyto śmigłowców AH-64 Apache, wsparcia udzielała dyżurna para F16 zrzucając bomby dywanowe. Czołgi Leopard wraz z transporterami BMP przeczesywały przepastne leśne knieje. Wojska Terytorialnej Obrony utworzyły i zacieśniały kordon wokół Puszczy Biłgorajskiej. Nad lasem nieustannie krążyły bezzałogowce z kamerami termowizyjnymi. W pogotowiu stało dziesięć dywizji armatohaubic Krab wraz z wyrzutniami rakietowymi Langusta, na wypadek gdyby napastnik wymknął się z okrążenia. Na miejsce przyjechał premier, przyleciał także marszałek Sejmu.
Omg jeśli chodzi o treść artykułu to jak zwykle ktoś kto podstawówki nawet nie skończył pociotek familii sm.pl
Skoro jest taki niebezpieczny to musi siedzieć w zamknięciu do końca życia a nie żeby był postrachem dla innych pacjentów którzy mają lżejsze choroby i nie są niebezpieczni!
Boże ty widzisz i nie grzmisz kto to pisał....
Dlaczego nas nie ostrzeżono?