W siarczystym mrozie poszli do szkoły

Image

W poniedziałkowy ranek, po ponad dwóch miesiącach przerwy, nasi najmłodsi uczniowie dzielnie udali się do szkoły. Po feriach, decyzją rządu, w szkolnych ławkach zasiedli chłopcy i dziewczynki z klas I- III szkół podstawowych. Póki co tylko oni.

Większość cieszyła się z faktu, że w końcu może spotkać się z rówieśnikami, porozmawiać, zobaczyć się wzajemnie na żywo i móc normalnie, patrząc w twarz nauczyciela, znów zapytać o wszystko czego nie rozumie. Zdaniem psychologów przez lockdown wiele dzieci ma problemy emocjonalne i żaden, najlepszy nawet komputer, nie zdoła im zastąpić bezpośredniego kontaktu z kolegą i koleżanką. Czy szkoła jest przygotowana na nowe wyzwania? Czy panoszący się wirus jest zagrożeniem dla dzieci i ich rodzin, nauczycieli i personel szkolny?

Ostatnio nauczyciele mieli szansę dowiedzieć się, czy nie są nosicielami SARS-CoV-2. Ten sposób „zapanowania” nad COVID-19, zdaniem wielu był, łagodnie mówiąc, niemądry. Okazało się, że w całej Polsce zaledwie 2% nauczycieli było zakażonych. Biorąc pod uwagę, że każdego dnia wszyscy są narażeni na kontakt z wirusem, dane te mogą ulec szybkim zmianom. Wyjściem z problemu byłoby zaszczepienie tej grupy zawodowej. I taką decyzję już podjęto. Szczepionek jest jednak wciąż za mało, a przyhamowanie dostaw, spotęgowało jeszcze problem. W obecnym tempie zdrowy, młody Kowalski zaszczepi się dopiero w marcu 2023 roku. Inną sprawa jest, że sami nauczyciele są w połowie sceptyczni co do szczepień. Pojawia się też pytanie, dlaczego ta grupa zawodowa ma być uprzywilejowana? Przecież bardziej narażeni są handlujący w sklepach, którzy każdego dnia obsługują tysiące osób. A tymczasem w szkołach pilnowany jest dystans, dezynfekowane są powierzchnie, dzieci zachęcane są do częstego mycia rąk i zakładania maseczek w części wspólnej, sale wietrzone są tak często, jak to tylko możliwe. Oprócz tego do szkoły nie są wpuszczani rodzice, a uczniowie mają przemieszczać się po korytarzach nie kontaktując wzajemnie z dzieciakami z innych klas. Są też osobne wejścia do placówek dla poszczególnych roczników. Sam minister Przemysław Czarnek przyznaje, że nie wie co będzie za tydzień czy dwa. Czas zweryfikuje czy posłanie naszych najmłodszych obywateli do szkół po feriach było dobrą decyzją. Rząd rozważa różne opcje. Możliwe są wszystkie scenariusze, od nauczania hybrydowego po zdalne.

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~andrzej

pieniądze wyrzucone w błoto, to na tych co piszą te artykuły o niskiej mądrości i rozsiewają je po całej polsce i zarażają głupotą. testy były potrzebne po to żeby mieć wiedzę ile procent jest zarażonych a nie żeby oceniać kogoś czy zasadne było testowanie. ponadto powinno się jeszcze wykonać testy wszystkich nauczycieli pod kątem przeciwciał są to innego rodzaju testy ,a które dały by nam odpowiedź na pytanie ile osób już to przechorowało procentowo , po to żeby wiedzieć kogo w pierwszej kolejności szczepić i chwilowo nie dopuszczać do zgromadzeń w szkołach. a w obecnej chwili nie wiemy nic , możemy się tylko spierać , co sukcesywnie niektórzy z nas robią.

~SENIOR

NIEMA ZNOWU TYLE CHĘTNYCH DO SZCZEPIENIA BEZ PRZESADY.

~............

najmlodsii a gdzie starsi !!!!!

~art

A kto powiedział, że nauczyciele chcą się szczepić ? Tak samo testy jakieś przesiewowe , ktoś wykona w środę a w czwartek się zarazi nie wiadomo gdzie i od kogo. Pieniądze wyrzucone w błoto te testy. Nauczyciele chcą jak najszybciej powrotu do normalnego nauczania podobnie jak uczniowie. Nauczanie zdalne nie sprawdza się, Jest minimalny procent zakażeń wśród uczniów i nauczycieli.

~Adam

Te nauczyciele takie niby wyksztaĺcone a pchają się do tej szczepionki jakby to jaki eliksir młodości był. A przecież sam producent szczepionki powiedziaĺ, że nie bierze odpowiedzialności za skutki działania szczepionki, że ludziom myślącym powinna isię zaświecić czerwona lampka ostrzegawcza.

~Ares

A dlaczego nauczyciele mają być wcześniej szczepieni? W czym są lepsi od sprzedawcy , fryzjera , restauratora? Tylko PESEL winien być wyznacznikiem.

~Maniek

Ten śmieszny pseudo dziennik powinien zostać dzbanem roku za te manipulacyjne artykuły hi PO kryta...nawet na tyle nie ma honoru żeby się podpisać

~Dhdhd

Ten kto wymyśla te tytuły powinien dostać jakaś nagrodę... boki zrywać...

usuniety

@ firma

Ja w tej chwili jestem na robotach publicznych, pracując jako robotnik gospodarczy.
31 Stycznia kończy mi się umowa i perspektyw na dalsze zatrudnienie nie widać.
Robota jest, tylko nikt nie chce płacić za jej wykonywanie.

~jozek

Siarczysty mroz to dzis rano byl w Bialymstoku. Minus 33

~jozek

Czy Ty redaktorku wiesz co to jest siarczysty mroz???

wyborca

Kiedyś przy -14°C zamykano szkoły, a teraz otwierają szkoły.

~firma

Do go123, dla chcących pracować roboty jest zawsze za dużo, po prostu roboty nie przerobi nikt. Ale najlepiej jakby podatnicy kasę dawali nierobom za darmo. To taka mentalność roszczeniowa zawsze wyciąga rękę aby inni mu dali jałmużnę.

usuniety

Żeby jeszcze była jakaś praca albo przynajmniej zasiłki socjalne...

~74

14 stopni to nie siarczysty mróz -20 jakby było to tak jak w 80/81 roku to tak

usuniety

Dzień Dobry Państwu;

Zdalne nauczanie przez komputer, zdalna praca przez komputer, zakupy przez komputer... aż dziwne że jeszcze ktokolwiek wychodzi z domu. Bo po co ?

PolakzPolski4

14 stopni to nie siarczysty mróz.

zlopec

dobrze niech dzieci ida do szkol bo w koncu w tych domach to zdziczeja i beda rosly male matoly...