Wandalizm do potęgi entej

Image

Weekend w Stalowej Woli obfitował w chuligańskie wybryki. Ktoś zniszczył mur klasztorny, a także wymalował wulgaryzmy na ścianie spółdzielczej.

Głupota, idiotyzm, mózg ameby. Chyba tak najkrócej można określić zachowania osób, których największym osiągnięciem i najważniejszą rozrywką życia jest bezmyślność, ochlanie się byle czego i zachowanie, które pozwoli zwrócić na siebie uwagę. To jedyny sposób by coś poczuć przez chwilę. Inne rozrywki nie wchodzą w grę, ponieważ są niemożliwe do wykrzesania z siebie i grupy rozrywkowej, do której te osoby należą.

Ktoś więc sprayem zniszczył mur klasztorny. Świadkowie twierdzą, że kibice, ponieważ wcześniej zablokowali oni drogę główną w Rozwadowie by zrobić „bramę weselną”, a później szli tamtędy. Ktoś też widział jednego z nich ze sprayem w dłoni. Podobno, a to za mało na "na pewno". Kibice twierdzą, że nie mają z tym nic wspólnego, bo napis był już wcześniej na murze. Czy to prawda? To ustali policja. Ktoś też zniszczył, wypisując wulgaryzmy, ścianę Spółdzielni Mieszkaniowej, atakując przy okazji komendanta i jego rodzinę. To już są groźby karalne, za które sporo „się należy” w polskim prawodawstwie. Ci „geniusze” pozostawili po sobie pamiątki w postaci pustych butelek po alkoholu. Na szczęście w mieście nie brakuje kamer monitoringu i trzeba naprawdę nie mieć wyżej wspomnianego mózgu, by porwać się na taką głupotę.

Przewiń do komentarzy









Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =