Dlaczego rodzice nie pilnują dzieci? Czy dach amfiteatru to miejsce do zabawy?


To co się dzieje na Centralnym Placu Zabaw przyprawia o dreszcze. Nie ma dnia żeby nie musiała interweniować tam Policja. Ostatnio nasz Czytelnik zrobił zdjęcie nastolatków siedzących na dachu amfiteatru.
- Czy stalowowolski amfiteatr ma jakąś nową funkcję? Wspinaczka? Trampolina? Aż krew zalewa jak się ogląda takie akty niszczenia wspólnej infrastruktury. Młodzież urządza sobie tam zjeżdżalnię. Na patrol policji trzeba czekać niemal godzinę. Zwrócić uwagę = oberwanie epitetami. W tym miejscu jest ogrom kamer, czy nie można jakoś weryfikować tego co tam się wyczynia i wyciągać konsekwencje?- pyta nasz Czytelnik.
I faktycznie w miejscu tym są kamery monitoringu. A jednak dzieciaki robią co chcą. Nie tylko nocą rozrabiają, piją alkohol, ale też w dzień niszczą amfiteatr. Chciałoby się zapytać: gdzie są rodzice? Wszak to oni odpowiadają za to, co robią nieletni. Jeśli ich bąbelki się nudzą w czasie, wakacji, należałoby im zapewnić rozrywkę i obowiązki domowe. Społeczeństwo nie musi ponosić konsekwencji czynów cudzych dzieci.
Może w związku z tym, że CPZ nocami przysparza mieszkańcom osiedla Centralnego niechcianych „atrakcji” warto byłoby rozważyć zamykanie go na noc, a w dzień lepsze monitorowanie tego, co w nim się dzieje? Jakie są Wasze opinie w tym temacie?

Komentarze