Zwierzęta przeżywają koszmar. Ludzie się bawią i ekscytują


Wiele osób do osiągnięcia zadowolenia potrzebuje huku, zamieszania i błysków. Mimo, że fajerwerki i petardy hukowe kosztują słono, a psy i koty na przełomie roku przechodzą piekło, w Stalowej Woli wciąż bawić potrafimy się kosztem innych. Od kilku dni w centrum ktoś nocą bawi się jak w Sylwestra.
Pewien mędrzec powiedział, że tylko człowiek o niskiej inteligencji musi mieć do zabawy, by w ogóle coś przeżyć, wiele huków i błysków. Inni cieszą się muzyką, tańcem, śpiewem, obecnością bliskich osób. W Stalowej Woli w wielu miejscach można kupić petardy, sztuczne ognie, fajerwerki. Chętnych na ich zakup nie brakuje.
Sylwester to szczególna noc w roku. I zrozumiałe jest, że ludzie chcą się bawić, wierząc (może wręcz naiwnie wierząc), że kolejny rok będzie lepszy, zdrowszy i bogatszy. Są tacy, którzy uważają, że im huczniej, tym lepiej będzie im się wiodło. Dopuszczalnym jest więc użycie fajerwerków przez gawiedź w tę jedną, wyjątkową noc.
Obecne regulacje w Polsce określają, że odpalanie fajerwerków jest dozwolone wyłącznie 31 grudnia i 1 stycznia. W pozostałe dni roku używanie materiałów pirotechnicznych w miejscach publicznych jest zakazane, a złamanie tych zasad grozi mandatem od 100 do 500 złotych.
Mamy wrażenie, że ten zakaz jest zupełnie martwy w Stalowej Woli, bo od co najmniej tygodnia na ulicach miasta, po zmroku, a zwłaszcza w godzinach nocnych (północ, 1:00-2:00 w nocy) mieszkańcom się wydaje, że jest Sylwester. Nikt nikogo nie ściga, nikt nie wyciąga konsekwencji i mimo, że ten proceder powtarza się co noc w okolicy np. wiaduktu, nikt nie zajmie się tymi, którzy zakłócając sen innym, robią sobie co chcą i łamią prawo.
Od dawna, na przełomie starego i nowego roku psy i koty przechodzą piekło. Ale osoby, które uważają, że bez huku nie będą czuć satysfakcji, są głuche na argumenty. Nie obchodzi ich cierpienie innych, ważne, że oni nie cierpią. Wiele jest w Polsce kampanii na ten temat, jak widać nie trafiają one do ludzi bez serca.
Pamiętajcie, że psy i koty mają wyczulony słuch i huk petard słyszą o wiele głośniej niż człowiek. Ból towarzyszący odgłosom wystrzałów jest dla nich poważnym obciążeniem. Strach, panika, rozpacz i ucieczka… Tej jedynej, niezwykłej nocy gubi się wiele zwierząt, które w szoku zrywają się ze smyczy i pędzą w nieznane. Zdarza się, że tej „wspaniałej” nocy nie przeżywają. One nie wiedzą co się dzieje, nie pojmują, że ludzie bawią się w ten sposób, nie zwracając uwagi na nic uwagi. Może tym razem zlituje się ktoś nad naszymi braćmi mniejszymi?
Komentarze