Będzie prokuratorskie śledztwo w sprawie pożaru na Okulickiego


Przyczyna pożaru nie jest jeszcze znana oficjalnie, jedynie mówi się, że przyczyniły się do niego prace prowadzone na dachu obiektu. Gaszenie trwało 9,5 godz., a monitorowanie bloku przez całą noc. Obecnie mieszkańcy nie mogą wrócić do domów. W niektórych mieszkaniach nie ma nawet sufitów.
Około 120 strażaków z PSP i OSP walczyło z pożarem. W akcji udział wzięło 35 zastępów OSP i PSP z powiatów: stalowowolskiego, niżańskiego, tarnobrzeskiego, leżajskiego oraz grupa operacyjna z KW PSP w Rzeszowie.
Warunki, w jakich pracowali strażacy były bardzo trudne. Pożarem objęte było poszycie dachu i 1200 m2 poddasza. Dach pokryty był w znacznej części papą, miejscami nie posiadał też stropu, a jedynie powałę i docieplenie, co sprawiło, że akcja gaśnicza była obarczona dużym ryzykiem dla gaszących. Dodatkowo ze względu na mocny wiatr pożar się szybko rozprzestrzeniał.
Obecnie część mieszkań, tych na górnej kondygnacji, nie posiada sufitów, więc nie ma możliwości powrócenia do nich. Ponadto wiele pomieszczeń jest zalanych wodą. Czy do budynku w ogóle będzie można wejść, zdecyduje Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, który już we wtorek przyjechał na teren zdarzenia. Zamknięte są też wszystkie punkty handlowo- usługowe. Ze względu na konstrukcję poddasza strażakom ciężko było dotrzeć do objętych ogniem pomieszczeń. Gaszenie odbywało się z zewnątrz i z wewnątrz. Po rozebraniu konstrukcji dachu strażacy do około 20:30 dogaszali zarzewia ognia. Jako, że do środka wchodzić trzeba było w aparatach na sprężone powietrze, na miejsce zdarzenia zadysponowany został między innymi specjalistyczny pojazd SP- Gaz z Łańcuta, który umożliwiał ładowanie butli do aparatów ochrony dróg oddechowych. Grupa specjalistyczna chemiczno- ekologiczna sprawdzała też jakość powietrza.
Sprawa pożaru będzie przedmiotem prokuratorskiego śledztwa. Będzie ono prowadzone w sprawie, a nie przeciwko komuś. Wiadomo, że pożar wybuchł na dachu, w miejscu prowadzonych prac naprawczych poszycia dachowego. Budynek jest wyłączony z użytkowania aż do odwołania. Póki co nie nadaje się do zamieszkania. Pierwsze oględziny przeprowadzone przez PINB, Policję, Straż Pożarną i przedstawiciela zarządzania kryzysowego Urzędu Miasta na to wskazują.
Więcej na temat pożaru TUTAJ
Przewiń do komentarzy







Komentarze
Teraz to ludzie powinni właścicielowi sprawy założyć a nie miasto ma pomagać przecież to prywatny budynek i właściciela powinien im zapewnić mieszkania zastępcze
Jak firma nie ma ubezpieczenia to ponosi pełną odpowiedzialność za straty i to jej ryzyko.
Ma albo nie ma. Ustawowego obowiązku nie ma.
~Dekarz
Firmy dekarskie, owszem są ubezpieczone, ale to firmy...
Kto zaprojektował taki dach na takim ogromnym budynku ???? Strop na takim budynku powinien być betonowy a nie drewniana konstrukcja pokryta papą ,ale jak się mówi chytry oszczędny podwójnie traci
Grzali pape popełnili błąd i efekt jest. No ale każda firma dekarska ma odpowiednie ubezpieczenie wrazie takich przypadków
Po prawie każdej akcji budynek zadaje się do rozbiórki lub remontu generalnego.
Strach dzwonić po pomoc, bo czy pomogą czy nie to i tak ruina
Po co prokurator jak tutaj już w komentarzach można się dowiedzieć co i jak.
Około 120 strażaków z PSP i OSP walczyło z pożarem.
ze zdjęć wynika, że czterech na dachu a 115 na dole?
@lej
A co mają do tego okresowe przeglądy p.poż. jeśli pożar miał związek z pracami przeprowadzanymi na tym dachu? Zapewne chodzi o zaprószenie ognia.
A okresowe przeglądy techniczne i p.pożarowe ??? Jeżeli były robione to są przecież podpisy pod protokołami. I tu powinno być skierowane dochodzenie prokuratorskie. Firmy ubezpieczeniowe raczej tego będą szukały, zanim wypłacą odszkodowania.
Błagamy rozbieżcie to paskudztwo...
Szacunek dla strażaków. Firmy remontujące dachy to tzw. starzy wyjadacze na usługach spółdzielni mieszkaniowych. Kleją i lepią a woda i kasa leci jak za czasów komuny.
Kto wydał pozwolenie na wybudowanie czegoś takiego w centrum miasta? Bangladesz to mało powiedziane.
ten budynek, a w każdym razie ta część, która się paliła, powstała jeszcze w ubiegłym wieku.
co to za projekt i kto go zatwierdził? Nie było stropów tylko powała w XXI wieku? Na miejscu inspektora kazałbym rozebrać tę prowizorkę i przebudować zgodnie ze sztuką. Dopiero pożar pokazuje co to znaczy budować na skróty. Pieniądze, pieniądze, pieniądze, ...
Szacunek dla strażaków. Ta ruina budowlana mogła się zawalić pod nimi w każdej chwili .