Kokosza Górka przejdzie rewitalizację?
 
             
                          Miasto wsłuchuje się w głosy mieszkańców i planuje rewitalizację Kokoszej Górki. Pierwszym krokiem będzie opracowanie nowej dokumentacji projektowej dla tego terenu. Projekt ma powstać w oparciu o wcześniejszą koncepcję, jednak z istotnymi modyfikacjami, które pozwolą harmonijnie wkomponować planowane zmiany w istniejącą przestrzeń i zieleń miejską.
O rewitalizację Kokoszej Górki od dawna zabiegała radna miejska Ilona Kaczmarek.
- Chciałabym żeby ten teren stał się miejscem, gdzie mieszkańcy czują się po prostu dobrze i gdzie chętnie spędzają czas. Już teraz jest tu sporo zieleni, miejsce ma potencjał i dobrze byłoby wykorzystać jego możliwości. Jest to mały park, znajdujący się między blokami dużego osiedla. Wiele osób widziałoby tu oazę zieloności, odpoczynku i relaksu. W upalne dni można by tam schronić się przez słońcem, pospacerować, czy posiedzieć rozkoszując się na przykład dobrą książką. Obszar ten można zagospodarować z poszanowanej znajdującej się już tam zieleni i drzew. Rozmawiam z mieszkańcami osiedla na różne tematy i ten pomysł niejednokrotnie przewijał się w rozmowach. Czas więc przystąpić do działania- mówi radna Ilona Kaczmarek.
I to wszystko właśnie się dzieje. Jednym z głównych założeń projektu jest zachowanie obecnego drzewostanu, wycinka drzew ze względu na kolizje z infrastrukturą będzie całkowicie niedopuszczalna. Układ ścieżek i chodników zostanie zaprojektowany tak, by unikać konfliktów z roślinnością. Wzdłuż ciągów pieszych planowane jest zamontowanie nowoczesnego oświetlenia oraz monitoringu obejmującego cały teren.
W projekcie znajdą się także elementy małej architektury: ławki, kosze na śmieci oraz tzw. psie pakiety, a także rozwiązania służące małej retencji wody, takie jak niecki infiltracyjne czy rabaty rozsączające. Nowe nasadzenia będą dobrane zgodnie z lokalnymi warunkami siedliskowymi i w porozumieniu z Biurem Architektury Krajobrazu Urzędu Miasta.
Zakres prac obejmie m.in. aktualizację inwentaryzacji dendrologicznej (poprzednia powstała w 2017 roku), uzyskanie mapy do celów projektowych oraz warunków technicznych w zakresie przebudowy lub zabezpieczenia istniejącego uzbrojenia terenu. Konieczne będzie także zdobycie decyzji o warunkach zabudowy lub ULICP, a następnie opracowanie dokumentacji projektowej zgodnej z obowiązującymi normami, zasadą DNSH oraz „Standardem ochrony drzew i innych form zieleni w procesie inwestycyjnym”.
Gotowy projekt będzie musiał uzyskać akceptację kilku wydziałów Urzędu Miasta, w tym Wydziału Realizacji Inwestycji i Transportu, Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego oraz Biura Miejskiego Architekta Krajobrazu. Ostatecznym etapem będzie przygotowanie wniosku o pozwolenie na budowę.
Projektant będzie miał 100 dni od podpisania umowy na przygotowanie dokumentacji projektowej Kokoszej Górki.




Komentarze
Na tej górce kokoszej władza naszego miasta musi wybudować kościół jak to wcześniej planowaliśmy.
UWAGA. Zanim zaczniecie coś robić na Kokoszej Górce, zapytajcie się o to Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Stalowej Woli. On ma już doświadczenie z Kokosza Górką, wie czy można coś na niej budować i kto może. Chodzi o prawo własności. Historia z czasów sprawowania władzy przez poprzedniego Prezydenta...
Należy w tym miejscu zrobić szalety miejskie, dlaczego wszyscy tną głupa i niewidzą problemu
SZALETY MIEJSKIE
Jak zrobią Łysą Górę, to zaczną tam się zlatywać czarownice na sabaty. Niech oni już nic nie rewitalizują.
"Rewitalizacja" słowo na którego dźwięk wszystkie drzewa w mieście zaczynają się trząść. Zrobią wam tam Łysą Górkę, tak jak przy każdej poprzedniej rewitalizacji.
i to oświetlenie ledowe,które tak oślepia .....
Moim zdaniem pomysł jest chybiony. Dlaczego akurat w ten naturalny skrawek zieleni przyszło pani radnej do głowy wciskanie chodników(beton, asfalt...)i malej architektury a nie pozostawienie jej taką jest aktualnie? Przecież nie wszędzie musimy ingerować nie pozostawiając przyrodzie swobody. To już nie chodzi o kasę z budżetu bowiem i tak jej brakuje ale o prawo przyrody do samostanowienia o własnym tu i teraz. Nawet najbardziej wysublimowane argumenty nie zastąpią ingerencji człowieka w przyrodę. Chyba, że pod tym płaszczykiem skrywana jest jakaś większa budowla?
Ja i moi kompanii jesteśmy za. W centrum miasta brakuje bowiem miejsca, gdzie spokojnie i bez stresu można by coś łyknąć w miłym towarzystwie.