Pożar w wieżowcu. Wszystkie służby w akcji

Kłęby dymu wydobywające się z bloku z dwóch stron widać było z daleka. Zadymiona została cała okolica. Ewakuowano mieszkańców klatki. Na miejsce wezwano straż pożarną, policję i pogotowie. Mieszkańcy bloku sugerowali, że to przez wyrzucony z balkonu niedopałek papierosa, gdyż pożar miał swoje źródło właśnie na jednym z balkonów. Inni twierdzili, ze wybuchła pozostawiona na balkonie hulajnoga elektryczna. To ustali śledztwo.
Pożar wybuchł na 3 piętrze wieżowca przy Okulickiego. Na miejsce jako pierwsi przyjechali policjanci, którzy ofiarnie, mimo ogromnego zadymienia, sami rozpoczęli ewakuację mieszkańców. Po chwili przyjechało 5 wozów bojowych straży pożarnej oraz drabina wysokościowa. Rozpoczęto gaszenie ognia wodą. Płomienie objęły cały balkon na 3 piętrze, a chwilę później zaczęły się rozprzestrzeniać na wyższą kondygnację. Dym się wzmagał, wydobywał się z okien obu stron budynku. Część mieszkańców widząc zagrożenie, wyszła na zewnątrz. Policjanci ewakuowali jeszcze 5 osób i mężczyznę na wózku inwalidzkim, wyprowadzono też starszą kobietę, mieszkankę wyższego piętra, która przytruła się dymem. Została odprowadzona do karetki pogotowia. Po przebadaniu i udzieleniu pomocy na miejscu, opuściła karetkę.
W jednym z mieszkań pozostała osoba na wózku inwalidzkim z opiekunką. Nie było możliwości jej ewakuacji ze względu na ogromne zadymienie na klatce schodowej. Drzwi mieszkania obłożono więc mokrymi ręcznikami na czas prowadzenia akcji gaśniczej i monitorowano sytuację. Strażacy ugasili ogień po około pół godzinie. Przystąpiono do wentylacji pomieszczeń. Ze spalonego mieszkania wyrzucono rzeczy. Okazało się, że spaleniu ostatecznie uległy 2 balkony: na 3 i 4 piętrze i to właśnie od balkonu na 3 piętrze rozprzestrzeniał się ogień do mieszkania. W środku, w czasie gdy wybuchł pożar, nikt się nie znajdował. Rodzina była poza domem, a dziecko w przedszkolu.
Mieszkańcy wieżowca wprost sugerowali, że przyczyną może być niedopałek papierosa, gdyż są tacy mieszkańcy, którzy palą papierosy, a później niedopałki wyrzucają przez okno. Mimo zakazu palenia papierosów na balkonach, wiele osób nie tylko nie przestrzega tego punktu regulaminu Spółdzielni Mieszkaniowej, ale wręcz łamie go z premedytacją, łamiąc przy tym prawo. Pojawiła się też teoria, ż wybuchła pozostawiona na balkonie hulajnoga elektryczna. To ustali postępowanie. Na miejsce wezwano nadzór budowlany, ponieważ nie wiadomo czy uszkodzeniu nie uległy palące się balkony.
Przewiń do komentarzy






















































































Komentarze
o proszę majka wie najlepiej. Pewnie był samozapłon od wysokiej temperatury. Na bank to przyczyny pożaru wyjaśni policja i straż pożarna.
To co było na balkonie jakiś skład śmieci czy szmat a po drugie paliło się całe mieszkanie na bank nie od peta a po trzecie nie było nikogo w domu
POLSCY STAŻACY to MISTRZOWIE ŚWIATA !!!!!!!! ZAWSZE POMOGĄ !!!!!!!!! WIELKI SZACUN DLA NICH !!!!!!
~jasiek, ty już z tego moczenia mordy to wyzbyłeś się, czy nadal chlasz, masz zagwarantowany parking na łączce, tylko zamiast biletu musisz kozę cmoknąć pod ogon.
~jasiek, ty byłeś "najmądrzejszy inaczej" i z wiekiem ci się to pogłębia, nawet do buraka pastewnego nie dorastasz, najwyżej do tego co ziemię się na wiosnę chrzci by lepiej rosło. Aaaa, i w godzinach pracy to się pracuje a nie oskubuje podatnika.
mirek a wiesz że nie wiesza sie gaci do suszenia na zewnątrz bo to żadna ozdoba dla miasta ..osiedla??? Apropo nie masz zajecia to nie siedz przed kompem i nie pisz bredni tylko patroluj miasto i zbieraj kiepy a papierzaki tez nie zapominaj!!!!!!!no i nie mecz tej kozy tyle bo nieraz ryczy na całe osiedle.
Jaki papieros jak nikogo nie było w domu a po drugie jak może zapalić się balkon od peta nie kumam
popatrzcie na ziemię przy roku 4-ki od strony 6-ki. Tysiące petów leży. Co za niechluja.
Od środka gasili ale balkon jak zajął się drugi to dopiero podjechali. Samochody gaśnicze stały. Nie wiem na co czekali??? Oceniam akcję gaśniczą na trójkę.
Bardzo dobrze ze Tusk da podwyżkę podatku za papierosy i alko. Powinno być 1000 %
to policja już wie kogo za cztery litery wziąć. Zapłaci za remonty i straty i odechce mu się cygarów. Takich osobników nie powinno się wpuszczać między ludzi. Izolacja.
Sasiad z gory rzucil niedopalek.On zawsze ma w gebie papierosa i pali.Pewnie terazprzez jakis czas nie bedzie pokazywal sie na balkonie.Ty podpalaczu teraz zaplac za szkody co narobiles.
Ukry na zlecenie Putina?
- mieszkanka ale to ich praca i obowiązek na dodatek niebezpieczny. Co ty za hymny pochwalne wypisujesz. Teraz czas się zabrać za peciarzy. Bo t nie jedyny przypadek zapłonu przez nie zgaszonego peta. Jak ktoś tu napisał na pewno kamera nagrała tego delikwenta. Wystarczy przejrzeć zapis Stelli, ale to już działka policji.
Założyć kamery na blokach po stronie balkonów! Mandat za palenie na nich, kopca te pety, smrodzą ludziom do mieszkań i syfią pod oknami.Ciężko otworzyć okno bo smród. Spółdzielnia - wziąść się za to a nie pisać tylko zakazy.Mandaty!
Bardzo sprawna akcja gaszenia.
Dziękuję panom że straży pożarnej,policji a także załodze pogotowia ratunkowego.
Bardzo miła, sprawcza załoga.
Byłam zaopiekowana z czego jestem
bardzo wdzięczna.
Palenie na balkonach jest nagminne, a palacze ten zakaz mają daleko w d.. e i tak to się kończy z wyrzucaniem petów. Dzisiaj był dość silny wiatr, przy tym gorąco i jestem przekonany że to wina peta. U mnie na balkon też któryś z sąsiadów niewolników nałogu rzucił peta i też wypalił dziurę w rozwieszonym praniu, na szczęście nie zapaliło się. Palacze balkonowi to gn-oje jakich mało, przynajmniej wziąć winien jakiś słoik z wodą i zgasić peta, ale po co, pusty łeb rzuca peta z balkonu na dół.
Ale syf mają ludzie na balkonach....
to teraz wiadomo czyja wina, trzeba go wziąć do galopu. Kamera na wieżowcu na pewno to nagrała trzeba tylko przejrzeć zapis. Policja zapewne się tym zajmie. Jak zapłaci za remont to mu się odechce palenia cygarów.
Niby zakaz palenia jest, ale na takich ćwoków że wsi jak na 7 piętrze tego bloku to nie działa. Pali i wyrzuca nie zagaszone pety. Najgorsi są wynajmujący mieszkania, nie właściciele, bo ci dbają o swoje.
-boby a ty co tam robiłeś? Gapia rżnąłeś? Było wyciągnąć sikawkę i gasić a nie piszesz że beznadziejnie. Takiś bohater za monitorem?
Przeciez tylko balkon sie palil
Jest wiele zakazów, ale policja nie egzekwuje ich przestrzegania. Np zakaz przebywania na placu zabaw od 22 do 6 rano. Zakaz palenia tam. Dlaczego?
jest zakaz palenia papierosów na balkonie... pisze nawet o tym w art. Ale ludzie palą, rzucają niedopałki i nie są w stanie zachowywać sie kulturalnie we własnym bloku. Brudzą pod własnymi oknami, nie wspominając o tym, że stanowią zagrożenie pożarowe. Jeśli zapali się balkon od jego peta piętro czy 2 niżej to jest opcja że i brudasowi spali się mieszkanie.
Powinien być zakaz palenia papierosów na balkonie i w oknie
Powinien być zakaz palenia papierosów na balkonach, palacze uprzykrzają tym dymem życie niepalących. Nie można otworzyć okna bo cały smród zaraz wpada do domu. Niech sobie pala w swoich mieszkaniach i tak im nie przeszkadza dym to po co innych truć.
Tak Irek z ciebie.
Właśnie jest ogromny problem z palaczami na balkonach, którym nie można zwrócić uwagi, bo zaraz się oburzają o swoje prawa. Najczęściej są to osoby bez jakiegokolwiek kultury i empatii. U nas takich prostaków jest kilku w klatce i nic im nie można zrobić.
Beznadziejnie, balkon się palił jeden wozy strażackie stały. Jak zajął się drugi dopiero zajechali gasić.