Granat moździerzowy z czasów II wojny światowej w rowie
Stalowowolscy policjanci zabezpieczali miejsce odnalezienia niewybuchu w miejscowości Kłyżów. Funkcjonariusze przeprowadzili rozpoznanie minersko-pirotechniczne, które wykazało, że niebezpieczny przedmiot to granat moździerzowy z czasów II wojny światowej. Apelujemy o ostrożność i niezwłoczne powiadamianie służb w przypadku ujawnienia podobnych znalezisk.
Wczoraj po godz. 16:00, dyżurny stalowowolskiej został powiadomiony, że w miejscowości Kłyżów, w przydrożnym rowie, ujawniono przedmiot przypominający niewybuch. Na miejsce znaleziska skierowany został policyjny patrol, który potwierdził zgłoszenie.
Policyjny pirotechnik przeprowadził rozpoznanie minersko- pirotechniczne. Ustalenia wykazały, że znaleziony przedmiot to granat moździerzowy, pochodzący najprawdopodobniej z okresu II wojny światowej.
O znalezisku poinformowano saperów. Teren został zabezpieczony przez policjantów. Dzisiaj przed godz. 12:00 niewybuch przejął patrol saperski.
Pamiętajmy! Znajdując niewybuch nigdy go nie dotykajmy ani nie przenośmy. O znalezisku należy jak najszybciej powiadomić odpowiednie służby, dzwoniąc pod numer alarmowy 112.
Komentarze
a na co taka prawd ja mogłem liczyć od ruskich wjeżdżających do Polski na tankach z przywiązanymi dziećmi do czołgów. W razie poddania kulka w tył makówki albo wyjazd na syberyt naturę cywilizować przy okazji w wolnym czasie białe niedźwiedzie wyczesać. Kumasz coś?
-taka prawda, myślicielu co ty wypisujesz do kogo masz pretensje? Jakieś żale wylewasz. Do kogo? W ogóle ciebie nie rozumiem. Myślisz że dzisiejsze elity są inne. To samo by zrobiły. To gieroje w czasie pokoju.
~papaweł
A na co ty liczyłeś? Panowie z '39 roku wypieli „d" na Polskę i Polaków uciekając do Rumunii i Londynu, a Ty chciałeś, aby Ruski, albo Niemiec ujął się litością i miłością? Polska została porzucona i do wzięcia. Nie bądź naiwny. Przytocz jakiś merytoryczny fakt historyczny, który mówi inaczej.
@Rochu
Oznaką choroby umysłowej jest zaprzeczanie obiektywnym faktom historycznym. Warto dodać, że ówczesne elity rządzące z roku '39, nie bacząc na opinie przyszłych pokoleń, także Ciebie, zwyczajnie porzuciły Polskę i Polaków pozostawiając Ją na pastwę Niemca i Ruskiego, ten drugi może był okrutny, ale jak szanować naród, którego rządząca elita się wyparła? Piszę nie z Moskwy, ale ze Stalowej Woli, nie trzeba wielkich odległości, aby mieć poprawne spojrzenie na fakty historyczne. A ty skąd piszesz, może z Kijowa?
-taka prawda, skąd ty piszesz, z Moskwy?
ty, taka prawda nie wiesz co piszesz. Ruscy po wejściu do Polski stosowali takie same metody jak hitlerowcy, wywózki, egzekucje, więzienia, tortury. Do dziś nie możemy wyzbierać kości pomordowanych.
Ruski albo dziadka TuSSka
@hehe
Ruskim to Ty możesz onuce prać i całować ich po żopach, z wdzięczności oczywiście, szczególnie dzisiaj 17 września, za to, że napadając na Polskę jednocześnie Ją uratowali od nazistów. Bo gdyby nie to dramatyczne wydarzenie Ciebie by dzisiaj nie było na świecie, bowiem pradziad Twój zdechł by przy budowie Tysiącletniej Rzeszy Adiego...
-saper ty jesteś zielony jak żaba w tym temacie. 50 metrów od ogniska? A wiesz jakie jest rażenie tego granata?
Tak dron ukrainski mogl zrzucic granat w zlym miejscu.Pewnie celowali w wille lokalnego polityka i nie wyszlo.
Granat może być równie dobrze ruski. Skoro tylu rusków pisze tu na forum to i mogli podrzucić.
Przecież to nie kamień polny, który ziemia wypycha na powierzchnię, ktoś musiał to wykopać i porzucić, dużo ludzi w okolicy prowadzi różne prace budowlane. Chyba, że...., to jakaś prowokacja, może jakiś banderowski dron znowu nasłany, i zwyczajnie upuścił. Miało być na belweder, ale pewno się zabłąkał i upuścił w Kłyżowie, powiat stalowowolski, gmina Pysznica...
Nie ma co sie bac to nie wybuchnie,to juz jest przeterminowane.Najlepiej rozpalic ognisko wrzucic granatnik i poczekac 50 metrow od ogniska na wybuch badz tylko syczenie bez wybuchu.Bez paniki.
Tak samo było jak budowali Lidla. Nagle na poboczu "wyrósł" niewybuch i nikt go nie podrzucił. Sam się tak wałęsał szukając właściciela.
Tak samo było jak budowali Lidla. Nagle na poboczu "wyrósł" niewybuch i nikt go nie podrzucił. Sam się tak wałęsał szukając właściciela.