Sezon na jazdę rowerem zaraz się zacznie i zaczną się wypadki. jeżdząć po Stalowej Woli zauważyłem że kierowcy samochodów wyjeżdzając z bocznych drug mają jakiś dziwny zwyczaj stawania na przejazdach rowerowych zamiast zaczymać się przed. Szczególnie takie sytuacje widać na ulicach: Poniatowskiego , Czarnieckiego i Popiełuszki. Natomiast już normą jest wyścig z ul. Wolności do Popiełuszki. Są dwa pasy w jednym kierunku i kierowcy beztrosko zatrzymują się na pasach lub przejeżdze dla rowerów tamując całkowicie ruch.

Problem nie dotyczy tylko Stalowej Woli, w większości miast przy dużym ruchu tak jest.

Tak ja jeżdżę z peryskopem i zatrzymuję się przed przejazdem dla rowerów ale uważaj żebyś nie zahaczył o niego swoją mądrą głową.

Ty wiesz co napisałeś? A tak na marginesie to poducz się ojczystego języka.

Ile w naszym mieście jest drug?

A o wymuszaniu przez rowerzystów pierwszeństwa nikt nie wspomni ? To dopiero temat rzeka...

Problem w tym, że zgodnie z przepisami prawa o ruchu drogowym, kierujacy musi ustąpic pierwszeństwa, tylko wjeżdżając z drogi głównej w zjazd przecinający ddr. Wyjeżdżając, już takiego obowiązku nie ma.

Jeszcze jakbyś to napisał po polsku to byłoby git.

Dlatego że przepisy są wrogie rowerzystom, jeżdże wszędzie, ale to wszędzie autem. Skoro komuś zależy na tym aby większość społeczeństwa poruszała się tylko samochodem, miasta były zakorkowane, społeczeństwo było otyłe i schorowane, to ja nie zamierzam z tym walczyć tylko się przystosować.

Problemem jest zatrzymywanie się aut ok. 2 metry przed linią warunkowego zatrzymania się, wtedy auto stoi na drodze dla rowerów i często też na pasach dla pieszych, bo się kierowca nie nauczył dojeżdżać do linii. Gdyby dojechał, to w znakomitej większości przypadków problemu by nie było.