Radna nie chce Żyda za patrona
Radna ze Stalowej Woli nie chciała poety za patrona przedszkola, bo miał on żydowskie korzenie.

Maria Rehorowska poczuła wyraźną niechęć do Julia-na Tuwima. (Z. Surowaniec) Radna Stalowej Woli Maria Rehorowska była przeciwna nadaniu przedszkolu imienia Juliana Tuwima. Nie podobało jej się, że poeta urodził się w rodzinie żydowskiej, a jego rodzice są pochowani na kirkucie.

Jednym z punktów piątkowej sesji był wniosek Przedszkola numer 5 o nadanie imienia Juliana Tuwima. Dotyczył placówki działającej na osiedlu Rozwadów, na którym mieszka również radna Rehorowska.

- Wiedziałam co pani Rehorowska myśli o Tuwimie, bo na posiedzeniu komisji kultury była mu przeciwna. Przygotowałam się do repliki na sesji, ale kiedy usłyszałem, co mówi, poraziło mnie - mówi radna Ewa Kosak.

Maria Rehorowska zaczęła wystąpienie od wybiórczego przypomnienia, że Tuwim urodził się w Łodzi. - Urodził się w rodzinie żydowskiej, a jego rodzice są pochowani na żydowskim cmentarzu - mówiła radna. - A po wojnie w jego twórczości znalazły się wiersze wychwalające nowy system.

- Nie ma przymusu kochania Żydów, ale to, co powiedziała Rehorowska, to był rasizm w czystej postaci. Była to obraza konstytucji i zdrowego rozsądku - stwierdziła osoba prosząca o zachowanie anonimowości.

Ewa Kosak przypomina, że do słów Tuwima śpiewana jest jedna z pieśni kościelnych "Jeszcze się kiedyś rozsmucę, jeszcze do ciebie powrócę - Chrystusie”.
W wystąpieniu o nadanie patrona, dyrektor przedszkola przypomniała, że do słów poezji Juliana Tuwima śpiewali Czesław Niemen (Wspomnienie, Jeżeli), Hanna Ordonówna (Miłość ci wszystko wybaczy), Ewa Demarczyk (Tomaszów, Kwiaty polskie), Marek Grechuta (Pomarańcze i mandarynki).

Te argumenty radnej Rehorowskeuj nie przekonywały. Na nic zdały się też interwencje Zbigniewa Brzezińskiego i Andrzeja Barwińskiego. Temat sam się rozwiązał, kiedy przyszło do głosowania. Tylko Maria Rehorowska była przeciwna wnioskowi. Przedszkole na osiedlu Rozwadów będzie nosić imię Juliana Tuwima.

Próżnoś repliki się spodziewał,
Nie dam ci przytyczka ani klapsa.
Nie powiem nawet pies cię jebał,
Bo to mezalians byłby dla psa.
Julian Tuwim

A co to wogóle za Stalowa Wola Naprzód jak średnia wieku radnych jest emerytalna. I jak się miasto ma rozwijać? I jak miasto ma rozumieć ludzi młodych, kiedy ludzie młodzi stanowią maleńką część rady.

Maria Rehorowska dyktowała dzieciom do zeszytów wiersze Majakowskiego i zadawała je do nauczenia na pamięć.Były tam słowa "żyj,jak żył towarzysz Dzierżyński".

Dobrze powiedziane(napisane)!

O Boże gdzie my żyjemy?!

Czy to nie wstyd aby nasze miasto reprezentowała osoba o rasistowskich poglądach??? Ta pani była nauczycielką? Hańba!!!

W republice bananowej. Kraj mafii, kręcenia lodów, moherów i księży. Kto żyw i mądry wyjeżdża stąd, bo i tak niedługo ostatni zgasi światło.

Tak,ta pani była nauczycielką i sławiła Dzierżyńskiego wierszami Majakowskiego,których nie było chyba w programie,bo dyktowała je do zeszytu.

szok ze tacy ludzie jesszce maja cokolwiek do powiedzenia

Widzialem kiedys jej wypowiedz na radzie miasta. Ta kobieta wygladala jakby byla nawiedzona, a jej wystapienie przybieralo forme propagandy niemieckiej/sowieckiej *do wyboru do koloru.

wszyscy się nie popisali w tej debacie a najbardziej Rehorowska, Kosak obum odwaliło

Wstyd i kompromitacja,nie tylko dla miasta,ale dla całej Polski.Dziś o wystąpieniu Rehorowskiej pisze Sztafeta,jutro może Wyborcza,pojutrze prasa zagraniczna.

Hańba,hańba,hańba!

Panią Rehorowską miałem "przyjemność" poznać, uczyła mnie j.polskiego (chyba mnie nauczyła niewiele, bo J.Tuwima szanuję i lubię). Oprócz tego uczyła miłości do Feliksa Dierżyńskiego, Ludwika Waryńskiego (Elegie do L... znam na pamięć do dzisiaj) i gen. Karola Świerczewskiego "waltera". Ale to nic, takie widać były czasy. Jednak do dzisiaj nie mogę wybaczyć Pani Rehorowskiej jej metod wychowawczych i "dydaktycznych". Pani Rehorowska BIŁA dzieci nie tylko "za zachowanie" ali i za na przykład charakter pisma !!!
Potem wstąpiła do Solidarności, była internowana, po czym została Świętą.
Pani Maria Rehorowska zawsze miała ciągoty do mówienia i pisania głupot i bredni. Cóż w jej, jako "polonistki" rozumieniu, nie jest chyba ważne co się pisze, ważne żeby było napisane pięknym i wykaligrafowanym charakterem pisma !!!

Na głupotę lekarstwa nie ma.

no to pięknie