| 
    
  
    
                 
                  Posty: 1384 
    Dołączył: 15 Gru 2015r. Skąd: Ostrzeżenia:   80% | 
    |
         
         | 
    |
| 
      
       
      Mi się zrobił nowotwór niezłośliwy pod skórą na głowie.  
        Około 1 cm, najpewniej zrobiony z podskórnej tkanki łącznej. Dwa lata go nie ruszałem, aż w końcu postanowiłem coś z nim zrobić. Wziąłem najgrubszą igłę do szycia, przemyłem iglę i skórę spirytusem, po czym przebiłem ten podskórny guzek. Nie bolało wcale, natomiast było nieco krwi. Tkanka tworząca guzek uległa martwicy i obecnie mi to znika  
       | 
    |
| 
    
  
    
                 
                  Posty: 732 
    Dołączył: 2 Lip 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia:   0% | 
    |
         
         | 
    |
| 
      
       | 
    |
| 
    
  
    
                 
                  Posty: 837 
    Dołączył: 24 Kwie 2011r. Skąd: Ostrzeżenia:   80% | 
    |
         
         | 
    |
| 
      
       
      Problem w tym ze to nie byl nowotor- to byl twoj mozg! Ja pierd*le czy ty jestes uposledzony? Tyle ludzi na swiecie umiera w meczarniach przez nowotwory, a ty porownujesz przekucie igla pryszcza na czole do "poradzenia sobie" z nowotworem?! Spierdal*j wreszcie do pracy- znajdz cokolwiek, idz zamiatac ulice, ukladac cegly, obciagac pod latarnia. Znajdz jakies zajecie, odstaw komputer i zacznij zyc normalnym zyciem bo to wirtualne cie odmozdza. Wspolczyje twoim rodzicom ze dochowali sie takiego pasozyta- zamierzasz byc na ich utrzymaniu do konca zycia?
       
         | 
    |