Posty: 929
Dołączył: 23 Maja 2010r. Skąd: Konto zawieszone |
|
![]() |
|
nie wiem o ktorych pierogach piszesz ale mialem okazje sobie dziabnąć i z tego co wiem byly to pierogi "tybetanskie" a nie "nasze ruskie" z maslem tak wiec chyba muszą sie od nich czyms roznic
![]() |
|
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: ![]() |
|
![]() |
|
|
|
Posty: 983
Dołączył: 6 Gru 2011r. Skąd: Ostrzeżenia: ![]() |
|
![]() |
|
Feltd, skup się. Skoro bierzesz udział w dyskusji, to może przeczytaj uważnie cały wątek
![]() Przypominam, o których pierogach piszę: CYTAT (truskawka1) CYTAT (vielitz) pierogi z Krucjaty takie sobie, bez szaleństwa Zerknęłam na skład pierogów, przy składzie ciasta ze zdziwieniem odkryłam... olej palmowy. Po przeczytaniu czterech linijek składu (nadal ciasta), darowałam sobie odczytywanie składu nadzienia bo nie miałam już odwagi, żeby pieroga zamówić. Co do reszty to fajitas niezłe, pierożki momo bardzo smaczne, burrito i bao genialne, a langosz będzie mi się śnił po nocach i z pewnością nie będą to koszmary ![]() CYTAT (truskawka1) uważam, że jedynym, dopuszczalnym w naszej szerokości geograficznej tłuszczem w cieście do pierogów pieczonych powinno być masło W Krucjacie Smakiem serwowali pierogi pieczone, to zdecydowanie coś innego niż "tybetańskie" i "nasze ruskie", w przypadku których masło leje się na ciasto, a nie dodaje do ciasta ![]() Zjadł owoc z drzewa poznania i ten smak na zawsze pozostanie mu w ustach. Henry James |
|
Posty: 1187
Dołączył: 26 Paź 2009r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: ![]() |
|
![]() |
|
CYTAT nie wiem o ktorych pierogach piszesz ale mialem okazje sobie dziabnąć i z tego co wiem byly to pierogi "tybetanskie" a nie "nasze ruskie" z maslem tak wiec chyba muszą sie od nich czyms roznic ![]() Mam podobne wrażenia z tych pierożków, zupełnie przeciętne, nie warte swej ceny - te z krucjaty pieczone "niby polskie" też wg. mnie przeciętne (a szkoda bo na nie liczyłem ![]() Te FT które nas odwiedziły szałowe może nie były, ale kilka smaków mi podeszło i chętnie bym kiedyś znów się na to załapał - obawiam się tylko, że impreza słabo wypaliła i chyba tu nie wrócą (wg. mnie wina organizatora, że w takim miejscu to zorganizował - bo zwykle jest to robione w galeriach, gdzie ludzi pełno, a tu na nasz plac to trzeba ludzi czymś dodatkowym ściągać, czyli np. koncertami itp. których było brak niestety). |
|