| 
    
  
    
                 
                  Posty: 2 
    Dołączył: 6 Lip 2018r. Skąd: Ostrzeżenia:   0% | 
    |
         
         | 
    |
| 
      
       
      Jakie macie doświadczenia w tym temacie?  
        Kto lepiej wypada jako przełożony? Czy można dogadywać się po koleżeńsku czy raczej sztywna zależność podwładny-przełożony? Mieliście jakieś spinki z przełozonym???? Jak je rozwiązaliscie?  | 
    |
| 
    
  
    
                 
                  Posty: 732 
    Dołączył: 2 Lip 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia:   0% | 
    |
         
         | 
    |
| 
      
       | 
    |
| 
    
  
    
                 
                  Posty: 843 
    Dołączył: 20 Sie 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia:   0% | 
    |
         
         | 
    |
| 
      
       
      Ciekawy temat. 
        Kiedy zaczynałam pracę moim przełożonym by mężczyzna. Przez 5 lat jego "rządów" tylko raz mnie wkurzył. Potem 15 lat w tej samej placówce moją przełożoną była kobieta. W naszym małym gronie nie było osoby, która by przez nią nie płakała. Niestety, to taki typ wrednej baby. Teraz od sześciu lat mam inną przełożoną. Ona z kolei jest wyrozumiała, nie daje powodu do niepotrzebnych nerwów czy spięć. Zawsze wychodziłam z założenia, że szybciej dogadać się można z mężczyzną niż z kobietą, ale nie można generalizować: ludzie są różni. Robię to, co lubię. Lubię to, co robię.  | 
    |
| 
    
  
    
                 
                  Posty: 3 
    Dołączył: 27 Cze 2018r. Skąd: Ostrzeżenia:   0% | 
    |
         
         | 
    |
| 
      
       
      Miałem za szefa i kobietę, i mężczyznę.  
        Powiem tak. To zależy od człowieka, jaki jest. Jakiejś reguły nie ma, aby to określić. Wiadomo że z facet z facetem lepiej dochodzą do porozumienia, ale, właśnie tutaj jest "ale". Można trafić na fajnego szefa, albo wredną szefową. Albo na odwrót. Nawet w relacjach nie ma jakiejś reguły, bo mężczyzna z kobietą może się przyjaźnić, kolegować. Jeżeli chodzi o romanse, to nie przeprowadzałem ich, aczkolwiek istnieje taka możliwość, kiedy sytuacja jest, jeżeli między szefem/szefową, a pracownikiem/pracownicą występuje różnica w zakresie płci.  | 
    |
| 
    
  
    
                 
                  Posty: 2790 
    Dołączył: 3 Gru 2015r. Skąd: Ostrzeżenia:   0% | 
    |
         
         | 
    |
| 
      
       
      Jako szefa bezpośredniego nie miałem kobiety, (pośrednio tak), więc nie wiem, ale same kobiety mówią, że łatwiej im się pracuje z mężczyznami. Niekoniecznie szefami, ale ogólnie z mężczyznami.
       
        "Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła" (1 Tes 5, 22)  | 
    |
| 
    
  
    
                 
                  Posty: 1110 
    Dołączył: 20 Maja 2012r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia:   40% | 
    |
         
         | 
    |
| 
      
       CYTAT (rsta) Jako szefa bezpośredniego nie miałem kobiety,  Żeby mieć szefa kobietę to trzeba iść do zakonu żeńskiego i wtedy będzie siostra czy matka przełożona a Wy księża jesteście skazani na proboszczów, którymi kobiety niestety nie mogą być.  | 
    |
| 
    
  
    
                 
                  Posty: 2790 
    Dołączył: 3 Gru 2015r. Skąd: Ostrzeżenia:   0% | 
    |
         
         | 
    |
| 
      
       
      Proszę o reakcję Administratorów, na kłamstwa Feniksa, który po raz kolejny nazywa mnie kłamliwie księdzem...
       
        "Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła" (1 Tes 5, 22)  | 
    |