Stacje benzynowe mają prywatne toalety dla klientów, o które dbają i które utrzymują. Równie dobrze mógłbym wylać się u Ciebie w domu, dlaczego nie?

nie wiem jakie biznesy ze mną robisz, na stacjach zostawiam tysiące złotych a "potrzebe" mam raz na ruski rok i nie krępuje się, nawet w trasie gdy nie "tankuje". Nikt mi jeszcze uwagi nie zwrócił, a tym nie zwróci kobiecie w ciąży (sorry ale o tym jest temat, nie o mnie). I nic nie stoi na przeszkodzie dać grosza obsłudze za możliwość albo kupić głupią wodę, serio. No ale jak jesteś aż tak ograniczony, to lej u mnie ;)

Tak naprawdę człowiek zauważa problem dopiero gdy go dotyczy.
I dlatego założyłam ten wątek, bo dopiero końcówka ciąży uświadomiła mi jak potrzebne są toalety w naszym mieście.
Jako przyszła mama zastanawia mnie jeszcze wiele kwestii typu:
nagła zmiana pieluszki czy zaprzestanie przez dzieciaczka korzystania z pampersa, a nawet starsze dzieci które nie potrafią jeszcze w pełni panować nad swoim pęcherzem.
W lecie jestem świadkiem scenek gdzie dzieci załatwiają swoje potrzeby pod drzewkiem czy w krzakach i wydaje mi się to absurdalne. Przecież korzystanie z toalety jest potrzebą ludzką, a nie jakimś moim wymysłem.
Przypomniał mi się artykuł z marca tego roku, w którym został opisany starszy Pan załatwiający swoją potrzebę przy rondzie.
Więc jak widać, problem nie dotyczy tylko garstki osób.

Spróbuj znaleźć toaletę w centrum Londynu życzę powodzenia...

Combos

Spróbuj znaleźć toaletę w centrum Londynu życzę powodzenia...[/cytat]

W londynie mieszkałem 3 lata i toalety były na każdym kroku: stacje metra, toalety jednoosobowe które aktywowały się po wrzucenia funciaka, sklepy, ( w Pl w niedziele są pozamykane) a szalety miejskie z kilkoma stanowiskami były oznakowane znakami widocznymi już z daleka.

I nie mówię tu tylko o centrum Londynu ale też o dalszych strefach. Sam mieszkałem na Brentford a jednosobowa toaleta ( dość duża bo przystosowana dla osób niepełnosprawnych) była tuż za rogiem.